Hejka!
Dziś chciałbym Wam przypomnieć (bo Ameryki nie odkryłem) o wycinankach.
Nie wiem jak Wy, ale w szkole (a może było to w przedszkolu...???) zawsze się z tym męczyłem. Widać, już wtedy miałem talent do robótek ręcznych ;)
Metodę ćwiczę za każdym razem jak jem naleśniki (bez nadzienia), ęh hę, chyba nie powinienem się przyznawać. Dziwnie musi wyglądać rosły chłop z miną 'gdzie tu ugryźć żeby wyszedł ładny wzorek'.
Pooglądajcie sobie zdjęcia, które przygotowała dla Was Magda.
Przykładowe wycinanki.
Kwadratowy papier składamy i mamy prostokąt. Jeszcze raz składamy i znów kwadrat. Mały kwadrat składamy i mamy trójkąt, o taki
Możemy zaokrąglić
A teraz zaczynamy wycinać różne kształty
Jeszcze raz składamy i dalej wycianamy.
Możemy użyć dziurkacza.
Rozkładamy.
Możemy zrobić też serwetkę kwadratową (po złożeniu papieru w trójkąt nie zaokrąglamy końcówki)
Trochę dziurek przy użyciu dziurkacza.
Można użyć dziurkacza o różnych kształtach.
Jeszcze trochę wzorków
i gotowe :)
Pamiętacie!???!
Musicie...
Teraz tylko pytanie do czego wycinanek użyć?
Tutaj jedna z propozycji. Magda użyła wycinanki do urozmaicenia tła notesu.
Pomysły?
Podzielcie się z nami! Fotorelacja mile widziana.
Możliwa nagroda za najlepszy pomysł ;)
Do następnego!
Zdzichu, jakie Ty masz ładne paznokcie :0.
OdpowiedzUsuńTo tak na marginesie :)
Nad wycinankami pomyślę, rzecz jasna.
No to już wiem co mam jutro na obiad :D
OdpowiedzUsuńAle piękne wycinanki !!!
OdpowiedzUsuńAle gdzie jest wycinanka na tym notesie? (bo ja ślepota oczywiście nie widzę)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wycinanki, ale moje są w trochę innym stylu. Zapraszam do obejrzenia: http://fruttibosco.blogspot.com/2011/06/zupenie-z-innej-beczki.html
OdpowiedzUsuńPasjo Kati, jak wspomnialem wyzej, zdjecia sa Magdy, ale nie zmienia to faktu ze chcialbym takie paznokcie ;)
OdpowiedzUsuńMajko, wycinanka jest odbita w tle, nie ma jej fizycznie.
frutti di bosco, Ty tu powinnas byc zlota raczka, rewelka!
HA! Będę próbować z odbijaniem wycinanek, bo to ładny dodatek wychodzi - niby nic, a jednak coś :F Dzięki za ten pomysł!
OdpowiedzUsuńOj pamiętam wycinanki, a jakże ;) Moją pasją kiedyś w okresie zimy było ozdabianie okien najróżniejszymi papierowymi śnieżkami stworzonymi w ten sposób. Nawet jeszcze na studiach, mieszkając w akademiku, ozdabiałam wszystkim dookoła tak okna :]
OdpowiedzUsuńja też pamiętam:):) zawsze robiłam na boże narodzenie płatki sniegu :):):):)
OdpowiedzUsuńO chorobcia niedokładnie czytam, ale i tak węszę tu jakiś podstęp;)))
OdpowiedzUsuńFrutti fantastyczne są Twoje wycinanki.
Mam jeszcze jedno pytanie do Magdy: jak to zrobiłaś, że kartki notesu są połączone takimi "kulkami"? (zapomniałam jak się do nazywa, wiem, roztrzepana jestem)
OdpowiedzUsuńHihi, Majko, do tego potrzebna jest bindownica i specjalne do tego druty.
OdpowiedzUsuńSa bindownice specjalne dla crafterek - male i poreczne, ale i w biurach czy punktach ksero+ mozna znalezc takie machiny.
Bindownica robi dziurki i potem zgniata druty tak zeby zrobily sie w koleczka (bindownice mam od niedawna i poki co zgniatanie wychodzi mi krzywo a koleczka nie zawsze sa koleczkami :P)
Aha, dzięki ;) A za ile taką bindownicę zakupiłaś?
OdpowiedzUsuńMajka, kupilam bindownice w UK, wiec cena nic Ci nie powie ;) Poszukaj w polskich sklepach craftowych
OdpowiedzUsuńMyslałam kiedyś o takich wycinankach, ale zniechęciły mnie zagniecenia. Nie wpadłam na pomysł, aby użyc jako masek, a to genialny pomysł!
OdpowiedzUsuń